wtorek, 25 października 2016

Pierwszy rysunek po latach przerwy



We wrześniu powstał mój pierwszy rysunek po 4 latach przerwy.
Narysowałam go kredkami Colorino, format A4.
Muszę przyznać, że było to niesamowicie trudne.
 Po 5 min miałam dość i rysowałam go na siłę.
Po 3 godzinach zaczęło mi się podobać.
Po pięciu skończyłam.

Od tamtej pory codziennie rysuję i ćwiczę. Odkryłam jak bardzo brakowało mi tworzenia i jak wiele radości mi to sprawia. Później wkurzyłam się, że porzuciłam mój talent przez jeden głupi tekst wybitnego wykładowcy malarstwa na mojej obronie. On nawet nie wpłynął na moja ocenę, a ja dałam się zablokować na 4 lata ;) Pokonałam mój art block i postanowiłam podzielić się wiedzą jak tego dokonać z innymi twórcami, którzy go doświadczyli lub wciąż doświadczają.

I owszem - czasem jestem załamana jak bardzo się cofnęłam. Wkurzam się tak, że.... och! I rysuję... I rysuję... I rysuję.... I nadal nie umiem narysować jelenia ;)



14 komentarzy:

  1. Świetnie :) gratuluję przełamania się i oby do przodu :) Jak na pierwszy rysunek po 4 latach przerwy, naprawdę jest bardzo dobry :) Będę się bacznie przygladal;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem super rysunek i dobrze, że już się nie przejmujesz i tworzysz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) dużo czasu zajęło mi wykręcić sobie coś co ktoś mi wkręcił, ale w końcu się udało i bardzo się cieszę :)

      Usuń
  3. Grunt to się nie zniechęcać :) super, że pokonałaś wewnętrzną blokadę! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz już na pewno się nie zniechęcę :) dziękuję :)

      Usuń
  4. oj gdybym ja tak umiała rysować.... dla mnie jest pięknie. Zawsze chciałam mieć taki talent, rozwijaj go i nie patrz na to, że ktoś Cię kiedyś skrytykował. Zawsze się znajdą takie osoby, ważne by wierzyć w siebie i się rozwijać, a ktoś kiedyś Cię doceni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy zaczynaliśmy od bazgrot i głowonogów, więc może wystarczy wziąć kredki do ręki :) haha, gdyby to była krytyka to prawdopodobnie pomyślałabym sobie "ha! Ja im wszystkim pokażę!" ale to były głupie , ośmieszające "żarciki' ;) a obrona to taki moment gdzie nie dość, że obnażasz swoje przemyślenia przed gronem ekspertów, to jeszcze musisz je obronić, ale na szczęście w końcu to olałam i zaczęłam się z tego śmiać :)

      Usuń
  5. Brawo! Świetny rysunek:) A swoją drogą jak to trzeba uważać na to, co się mówi. Jeden głupi tekst na obronie i 4 lata "w plecy" dla takiego talentu. Wybitny lub nie wybitny wykładowca, każdy powinien ważyć słowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Święta racja :) Ale niektórzy nie ważą, a ja w końcu odkryłam, że nie muszę na to zważać, tylko robić to co kocham :) Dziękuję i zapraszam od czasu do czasu w celu monitorowania moich postępów - zarówno w dziedzinie malarstwa i rysunku, jak i retoryki ;)

      Usuń